Na slickach zupełnie inna jazda. Trasa rzeszów i powrót już nocką ciemnymi drogami niechobrza. W pierwszą stronę średnia do świateł na końcu podkarpackiej wynosiła 32,8km/h
Maraton Wierchomla. Piękna pogoda, ładne widoczki tylko imprezka z dnia poprzedniego mogła nie wpłynąć pozytywnie :P Na początek podjazd pod Bacówkę (5km) a później ciężki zjazd i zgubiony bidon. Wróciłem po niego i jechałem dalej. Nastęnie podjazd pod Runek (przewyższenie 500m) zjazd i... guma. Miało być szybko a tu pompka odmawiała posługi. Stracięłem jakies 10min i zjechałem na mete dystansu mega. Wynik bez rewelacji 14 miejsce. Ogólnie żałuje tylko, że nie pojechałem na giga.
A tu foto zwycięskiej szóstki z giga właśnie (Łukasz 4) Gratulacje Więcej fotek na naszej www
p.s. Z rozjazdem nie czekałem do dnia po maratonie tylko pojechałem pokręcić jeszcze w ten sam dzień. Trasa Kozłówek i powrót co prawda już następnego dnia a właściwie to w nocy. Ale czego się nie robi z miłości :) Pozdrawiam
Weekend w Wierchomli i rekreacyjne kręcenie w pięknych terenach Beskidu Sądeckiego. Po południu uphill pod górę "Bacówkę" i załapałem się w pierwszą szóstkę.
Chcąc połączyć przyjemne z pożytecznym udałem się odwiedzić dziewoje w Rzeszowie. Obrałem najkrótszą trasę przez Niechobrz. Troche góreczek zaliczyłem i po drodze kilka fotek zrobiłem. Gdy wracałem było już ciemno bo to było po 22 :P Chciałem zrobić pare fotek Rzeszowa nocą ale bez statywu nie było o tym mowy. a jeszcze ledwo udało mi się uniknąć kraksy z jeżem który biegł prosto pod pędzący rowerek :P Pozdrower
Wspólnie z grupką osób wybraliśmy się (ja i Łukasz) na rekreacyjną wycieczkę do Odrzykonia. Poznaliśmy nowych ludzi, dowiedzieliśmy się conieco o różnych obiektach które mijamy na treningach. Było miło i spokojnie chociaż jak się przekonaliśmy taka jazda nie swoim tempem była bardziej męcząca niż się wydawało. Po drodze był czas jak nigdy na zdjęcia, niestety nie udało się nam sfotografować stada muflonów które przebiegło przed nami na Brzeżance. Dojechawszy do Odrzynonia zaczeliśmy się zastanawiać o oderwaniu od grupy i dobrze, ze tak zrobiliśmy bo udało się uciec przed deszczem. Tuż po powrocie ja jeszcze musiałem udać się ale już nie rowerkiem z pomocą do swojej bikerki która dojechała rowerkiem z Rzeszowa do Czudca przez Niechobrz i złapała gumę :P Pozdrower
Wspólnie z Łukaszem i Wojtkiem urządziliśmy sobie mały trening. Mała przygoda, rozpiął mi się łańcuch ale udało się znaleźć spinkę i jechać dalej. Niestety bez fotek na trasie za to kilka innych :) Pozdrower
Witojcie. Jestem Piotrek mam 20 wiosen i jeżdze ze swoimi koluniami po lasach w okolicach Strzyżowa. Mój sprzęcik niczym się szczególnym nie wyróżnia więc się specjalnie chwalił nie będe. Pozdrower :)