Chcąc połączyć przyjemne z pożytecznym udałem się odwiedzić dziewoje w Rzeszowie. Obrałem najkrótszą trasę przez Niechobrz. Troche góreczek zaliczyłem i po drodze kilka fotek zrobiłem. Gdy wracałem było już ciemno bo to było po 22 :P Chciałem zrobić pare fotek Rzeszowa nocą ale bez statywu nie było o tym mowy. a jeszcze ledwo udało mi się uniknąć kraksy z jeżem który biegł prosto pod pędzący rowerek :P Pozdrower
Wspólnie z grupką osób wybraliśmy się (ja i Łukasz) na rekreacyjną wycieczkę do Odrzykonia. Poznaliśmy nowych ludzi, dowiedzieliśmy się conieco o różnych obiektach które mijamy na treningach. Było miło i spokojnie chociaż jak się przekonaliśmy taka jazda nie swoim tempem była bardziej męcząca niż się wydawało. Po drodze był czas jak nigdy na zdjęcia, niestety nie udało się nam sfotografować stada muflonów które przebiegło przed nami na Brzeżance. Dojechawszy do Odrzynonia zaczeliśmy się zastanawiać o oderwaniu od grupy i dobrze, ze tak zrobiliśmy bo udało się uciec przed deszczem. Tuż po powrocie ja jeszcze musiałem udać się ale już nie rowerkiem z pomocą do swojej bikerki która dojechała rowerkiem z Rzeszowa do Czudca przez Niechobrz i złapała gumę :P Pozdrower
Wspólnie z Łukaszem i Wojtkiem urządziliśmy sobie mały trening. Mała przygoda, rozpiął mi się łańcuch ale udało się znaleźć spinkę i jechać dalej. Niestety bez fotek na trasie za to kilka innych :) Pozdrower
Razem z Łukaszem pojechaliśmy zrobić sobie mały rozjazd po maratonie. Lekkim tempem pojechaliśmy sobie odwiedzić rezerwat przyrody "Prządki" oraz okolice zamku Kamieniec. W końcu kilka fotek udało się zrobić :)
Po długich namysłach wspólnie z Łukaszem i Wojtkiem postanowiliśmy pojechać na Mio Fujifilm Bike Maraton do Tarnowa. Wiedzieliśmy, że są to zawody nieco wyższej ligi ale stwierdziliśmy, że nie jesteśmy w stanie zrobić sobie lepszego treningu przed maratonem w Nowym Żmigrodzie który odbędzie się za tydzień. Już na początku byliśmy pozytywnie zaskoczeni sprawami organizacyjnymi i wszystko odbywało się bez komplikacji. Stwierdzam, że od Mio Fujifilm powinni się uczyć organizatorzy cyklokarpat. Ustawiliśmy się na starcie i ruszyliśmy, od razu ostry start i po przejechaniu około kilometra czekała na nas Góra Św Marcina gdzie stawka się rozciągnęła. Później pierwszy rozjazd i znów mniej osób. A po rozjeździe na mega/giga to już jechałem praktycznie sam do mety dublując jedynie osoby jadące rekreacyjnie trasę mega gdyż końcówka pokrywała się z giga. Ostatnie kilometry to już były mordercze ale mimo wszystko było super. Zająłem ostatecznie 16 miejsce w kategorii a 37 w open co myśle jest całkiem dobrym wynikiem. Koledzy z teamu się popisali nieco lepiej, Łukasz 10 a Wojtek 11.
Wcześniej wróciłem z pracy i postanowiłem pojechać na większy niż zwykle dystans. Przejechałem miasto i spotkałem Łukasza który też był już po pracy i postanowiłem na niego zaczekać żeby pojechać razem. Pojechaliśmy w stronę Grodziska i dalej szlakiem żółtym dojeżdzając na Górę Chełm, skąd dalej na sąsiedni szczyt Bardo i dalej zjazd do szlaku zielonego którym to mieliśmy dojechać do Frysztaka, niestety zgubiliśmy oznaczenia i pojechaliśmy inną trasą. Troche było późno a poza tym ja już traciłem siły więc nie jechaliśmy już na planowany "niebieski" tylko udaliśmy się asfaltem do domu i jak to już klasycznie bywa wiatr w oczy. Pozdrower
Wspólnie z Wojtasem pojechaliśmy na Brzeżanke pocisnąć troche pod góre, później wróciliśmy kawałek i zjechaliśmy do Godowej skąd udaliśmy się szlakiem czarnym na Górę Niebylecką. Na koniec jeszcze podjazd pod nadajnik w Strzyżowie i zjazd lasem.
II edycja Cyklokarpat tym razem w Krośnie. Trasa z dużą różnicą wzniesień i chociaż spora część po asfaltach to nie było lekko. Gdy tylko wjechaliśmy do lasu to przywitały nas błota. Udało mi się nie pogubić ale pomimo zapewnień organizatorów trasa nie była wytyczona i oznaczona najlepiej. Po nauczce z Przemyśla organizator zapewnił dyplomy i drobne upominki dla osób zajmujących pierwsze 6 miejsc oraz były nagrody losowe 5 (słownie "pięć") Tyle krytyki ale jak się płaci 60zł wpisowego to ma się pewne wymagania ze strony organizatorów.
Witojcie. Jestem Piotrek mam 20 wiosen i jeżdze ze swoimi koluniami po lasach w okolicach Strzyżowa. Mój sprzęcik niczym się szczególnym nie wyróżnia więc się specjalnie chwalił nie będe. Pozdrower :)