Nie miałem w planie dalekiej

Wtorek, 29 lipca 2008 · Komentarze(1)
Nie miałem w planie dalekiej wycieczki ale wyjeżdzając w stronę miasta na rondzie złapałem tira wiozącego drzewo, długo się nie zastanawiając wyruszyłem za nim w stronę Krosna. Trzymałem się ostro aż w Wiśniowej owy kierowca skręcił w stronę Ropczyc a ja nie mając konkretnego celu pojechałem za nim, niestety pod górę w Szufnarowej się oderwałem i trzeba było nieco zwolnić tempo. Z Szufnarowej pojechałem w stronę Różanki gdzie zjeżdzając ze stromej góreczki nowym asfaltem dojrzałem jakiegoś kularza. Kiwnołem mu ręką po czym się spostrzegłem, że owym kolarzem jest koleżanka Aśka. Pojechałem więc z nią spowrotem w stronę Wiśniowej lecz inną już drogą momentami kamienistą co nie było zbyt zdrowe dla mojego rowerka na szosowych oponach. Gdy zjechaliśmy do drogi głównej Aśka pojechała na Jazową a ja prosto na Strzyżów. Krótko ale dość mocno. Niestety bez licznika więc dane orientacyjne.

Pozdrower

Wspólnie z Łukaszem i Wojtkiem

Sobota, 19 lipca 2008 · Komentarze(0)
Wspólnie z Łukaszem i Wojtkiem Wybraliśmy się przez G. Niebylecką do Niebylca gdzie mieliśmy zabrać po drodzeBartka i pokręcić troche w okolicach Sanu. Trzeba przyznać, że się to udało gdyż tyle kilometrów to chyba jeszcze nie miałem. Ale od początku... Najpierw mieliśmy jechać na Dynów ale zmieniły się plany ***brak części tekstu***

Dłuższy opis oraz fotki u chłopaków, Pozdrower


Dziś trzeci już raz w tym

Czwartek, 3 lipca 2008 · Komentarze(3)
Dziś trzeci już raz w tym tygodniu koła poniosły mnie w stronę Rzeszowa. PoZdRoWeR


Na początek miesiąca

Wtorek, 1 lipca 2008 · Komentarze(1)
Na początek miesiąca powtórka z dnia wczorajszego czyli trasa Strzyżów-Rzeszów, Rzeszów-Strzyżów.

Na slickach zupełnie

Poniedziałek, 30 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Na slickach zupełnie inna jazda. Trasa rzeszów i powrót już nocką ciemnymi drogami niechobrza. W pierwszą stronę średnia do świateł na końcu podkarpackiej wynosiła 32,8km/h

Widoczek z góry żarnowskiej na strzyżów


Maraton Wierchomla. Piękna pogoda,

Niedziela, 22 czerwca 2008 · Komentarze(2)
Maraton Wierchomla. Piękna pogoda, ładne widoczki tylko imprezka z dnia poprzedniego mogła nie wpłynąć pozytywnie :P Na początek podjazd pod Bacówkę (5km) a później ciężki zjazd i zgubiony bidon. Wróciłem po niego i jechałem dalej. Nastęnie podjazd pod Runek (przewyższenie 500m) zjazd i... guma. Miało być szybko a tu pompka odmawiała posługi. Stracięłem jakies 10min i zjechałem na mete dystansu mega. Wynik bez rewelacji 14 miejsce. Ogólnie żałuje tylko, że nie pojechałem na giga.

A tu foto zwycięskiej szóstki z giga właśnie (Łukasz 4) Gratulacje

Więcej fotek na naszej www

p.s.
Z rozjazdem nie czekałem do dnia po maratonie tylko pojechałem pokręcić jeszcze w ten sam dzień. Trasa Kozłówek i powrót co prawda już następnego dnia a właściwie to w nocy. Ale czego się nie robi z miłości :) Pozdrawiam

Weekend w Wierchomli i rekreacyjne

Sobota, 21 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Weekend w Wierchomli i rekreacyjne kręcenie w pięknych terenach Beskidu Sądeckiego. Po południu uphill pod górę "Bacówkę" i załapałem się w pierwszą szóstkę.